2010-09-04

Siekrietnyj doklad

(Fotografii brak. Akcje przeprowadzilem bez aparatu udajac Rosjanina)
Dzis o 8:00 poszedlem na nabozenstwo do cerkwii. Przy wejsciu sprzedawali swieczki - ale ja nie wiem, jak jest po rosyjsku swieczka. Problem rozwiazalem w ten sposob, ze odczekalem jak ktos kupil 3 swieczki, a potem podszedlem do okienka i powiedzialem: Ja toze tri. Kosztowaly 60 rubli.

Potem stanalem z boku i uwaznie obserwowalem zachowanie wiernych. Zegnac nalezy sie trzema palcami prawej reki. Sa dwie wersje zegnania:

Przy wejsciu: czolo > brzuch > prawe ramie > lewe ramie > podloga cerkwii > poklon.


Podczas nabozenstwa: czolo > brzuch > prawe ramie > lewe ramie > poklon z oparciem dloni o kolana.


Nie ma przymusu padania na kolana jak u muzulmanow i katolikow. Ale jakes 5% wiernych padalo na kolano ponadplanowo.


Nie ma lawek do siedzenia. Trzeba stac.


Na nabozenstwie bylo 37 osob, w tym 5 mezczyzn, razem ze mna. Kobiety maja obowiazek posiadania nakrycia glowy. Jedna kobieta miala po prostu chusteczke do nosa na glowie i caly czas ja podtrzymywala.

Podczas nabozenstwa trzeba sie duzo zegnac. Spontanicznie, i zawsze wtedy, kiedy zegna sie kaplan. Ja zegnalem sie ponad 100 razy. Z tekstow spiewanych i mowionych pomimo wysilkow nie zrozumialem ani slowa. W pewnym momencie byla zbiorka pieniedzy. Dalem 10 rubli - najmniejszy banknot, bo widzialem, ze niektorzy dawali monety. Kobieta zbierajaca pieniadze cos mi powiedziala z czego zrozumialem zdarowia. Bylo to jedyne slowo jakie zrozumialem na nabozenstwie.

Wierni podchodzili tez do srebrnej szkatuly z relikwia i calowali ja. Nie wiem co bylo w szkatule. Obok szkatuly stala zakonnica w ladnym, niebieskim habicie, i po kazdym pocalunku wycierala ja szmatka. Nie musze dodawac, ze na szmatce bylo wiecej bakterii niz na szkatule.

Potem wierni ustawili sie w kolejce do komunii. Ja tez. Komunie kaplan wydaje za srebrnego pucharu lyzka. Tej lyzki nie wyciera sie jednak zadna szmatka. Czyszcza ja zapewnie moce nadprzyrodzone. Na lyzce zauwazylem cos czerwonego (cialo Jezusa?). Kolejka posuwala sie wolno i zaobserwowalem, ze naczelny kaplan podaje komunie a dwoch klerykow trzyma wiernego za ramiona, tak jakby ten za chwile mial sie przewrocic.

W tym momencie ogarnela mnie zgroza: kaplan i klerycy konwersuja z wiernym po rosyjsku przed podaniem komunii. Grozilo mi zdemaskowanie. Poklonilem sie, juz stojac w kolejce do komunii, szczegolnie gleboko i podszedlem do bocznego oltarzyka zapalac swieczki. W ten sposob wycofalem sie z komunijnej konwersacji unikajac zdemaskowania.

Troche mi bylo szkoda, bo wierni, ktory przyjeli komunie, podchodzo do malego stolika z wielkim czajnikiem i dostaja czaj do popicia ciala Panskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz