To będzie tylko 12 dni. Jadę do ojczyzny Katarzyny i Suvorowa, Lenina i Stalina, Koniewa i Rokossowskiego, Gagarina i Michaila Zoszczenki. Prawdziwa podróż za granicę: bo zagranica to tam, gdzie nie zna się jezyka.
2010-09-06
Rostow - Irkuck
Jechalem pociagien Rostow - Irkuck. Od towarzyszki podrozy dowiedzialem sie, ze herbem Irkucka jest bobr pozerjajacy sobola. Bobr to po rosyjsku bobr, a sobol to sobol. Zanim wysiadlem w Wolgoradzie zapytalem, ile jej jeszcze jazdy pozostalo. Trzy dni, odpowiedziela, ale to dla niej nie byla zadna sensacja.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz