2010-09-03

KOLCHOZ

Teatr tez nie powrocil z przerwy wakacyjnej. Poszedlem do kina, na film MOSKWA - JA LUBLIU TIEBIA. Portrety wspolczesnych moskwiczan. Sa powazniejsi, niz ludzie Zachodu.

Po kinie poszedlem do restauracji KOLCHOZ.


Barszcz lepszy niz w Polsce: miej burakow, wiecej kapusty i miesa. Chleb sredni. Wolowina wslaniala, mieciutka. Po podlodze skacza kroliki.



Przyjemny akcent: Coca-Coli niet. Kolchoz po prostu. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz